Krótka historia o paliwie

Jeżeli zastanawiacie się jak zakończyła się historia naszego rozładunku po spaleniu 1 PTSa oraz utopieniu drugiego to melduję, że szczęśliwie jakoś uniknęliśmy tragedii na miarę tych antycznych.
Po ferelnej nocy, kiedy ostatni pomarańczowy złom poszedł na dno, stanęliśmy przed zadaniem przetankowania 70000 litrów paliwa… niemalże za pomocą wiaderka, bo pontonem. Z naszej analizy wynikało, że nie mamy innej opcji oraz, że wiele kwestii w ramach tej „opcji” i tak stoi pod znakiem zapytania. Jedną z wątpliwych kwestii było np. przetankowywanie paliwa zarówno na statku, jak i u nas na brzegu. A bo węże za krótkie albo w ogóle brak węży, końcówek, itp. Jednak potrzeba matką wynalazku! Okazało się, że po wykręceniu wszystkich możliwych zaworów w okolicy, chłopakom udało się sklecić system, który pozwalał na przetankowanie paliwa prosto z pontonu do zbiorników na brzegu. Oczywiście takie rzeczy to potrafiła wersja końcowa. Prototypy działały mniej sprawnie ;) Zanim system zaczął w pełni działać i zanim Horyzont uruchomił swój ponton (na szczęście – 1 pontonem to by trochę potrwało...), zrobiła się godzina 13. Wiatr jednak ucichł, także wszyscy zgodnie stwierdzili, że nie ma co czekać, aż znowu zacznie wiać – tankujemy do oporu albo załamania pogody. Dwuosobowe ekipy pontonowe i „obsługa” naziemna przy pompach i zbiornikach – praca zmianowa. Jak jedni wracali do bazy coś zjeść i się przespać, to kolejne składy w tym czasie pływały albo pilnowały tankowania. W tym czasie kobiety zajmowały się wszystkimi stacyjnymi obowiązkami, żeby chłopaki mogli skupić się na paliwie. Tak samo na Horyzoncie – załoga ze studentami na zmianach na pontonie i przy paliwie i dźwigu. Tym sposobem oraz dzięki (wreszcie) dobrej pogodzie, o 8 rano  70000 litrów było już w naszych stacyjnych zbiornikach :) Zimowanie uratowane! Sukces!
Niektórzy starzy wyjadacze stwierdzili nawet, że tą metodą poszło szybciej niż PTSami…
Tankowanie w liczbach:
  • 2 pontony
  • Na każdym pontonie 2 zbiorniki na paliwo po 400 litrów (niecałe 800l na kurs)
  • Ok. 44 kursy na ponton
  • 1 kurs (po opanowaniu wszystkich trików) zajmował jakieś 30 minut
  • Czas operacji – 24 godziny non-stop
Przetankowane paliwo oznaczało z jednej strony sukces i radość, a z drugiej smutek, bo był to znak, że najwyższy czas by opuścili nas letnicy… winter is coming…

CONVERSATION

4 komentarze:

  1. No i bardzo dobre zakończenie.
    A te PTS to na gwarancji ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co by się nie działo paliwo i tak będzie jednym z najbardziej pożądanych surowców. Warto zrobić u siebie na działce jeśli ktoś ma możliwości swoją własną stację. Kupić pompę do paliwa https://www.dostudni.pl/pompy-do-paliwa,c27.html i samemu sobie zarządzać paliwem :)

    OdpowiedzUsuń

Back
to top