o co tutaj chodzi?

Zasadniczo chodzi o to, że postanowiłam pojechać na wyprawę polarną na Spitsbergen... na rok.
Będę polarnikiem! Zimownikiem!
Może wreszcie przestanie mi być zimno?
Albo odmrożę sobie kopytka...
Ale póki sobie kopytek nie odmrożę, to postaram się odrobinę przybliżyć Wam codzienność życia polarników za północnym kołem podbiegunowym. Po mojemu, czyli trochę na poważnie, a trochę w krzywym zwierciadle. Stąd też podział na stronie na posty, te "na serio" jeśli obudzi się we mnie duch reportażu, oraz te na "pół serio" - z mocnym przymrużeniem oka, gdzie ziarno prawdy mieszać się będzie z odmętami przymrożonej już być może wyobraźni.
Najbliższe 13 miesięcy to będzie trochę eksperyment (w sumie na wielu frontach) - zarówno bycie polarnikiem, jak i pisanie bloga i całe te "sosial media", przed którymi tak dzielnie broniłam się tyle lat ;) Nie spodziewajcie się regularnych wpisów, interpunkcji, ani beletrystyki na poziomie Agathy Christie...
W zasadzie jedyne, czego możecie się spodziewać to... mrożone kopytka przyprószone łaciatym humorem ;)

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top