Jest trochę po północy. Jakąś godzinę temu skończyliśmy główną część rozładunku. Główną, bo to znaczy, że większość paczek/opakowań zbiorczych jest wrzucona do magazynów itp. Od jutra będziemy to wszystko mozolnie rozpakowywać i układać.
Jak podsumować ten dzień? Jeśli ktoś chciałby zgromadzić w jednym czasie i miejscu Horyzonta II, statek gubernatora Svalbardu (z samym Gubernatorem na pokładzie!), pontony, amfibie, łodzie desantowe, helikoptery, ciągniki i jeszcze wycieczkę z Muzeum Polarnego, to pewnie byłoby ciężko. Tymczasem u nas to wszystko wystąpiło praktycznie w jednym czasie, i żeby było śmieszniej - w zasadzie w samo południe. I na dodatek w blasku arktycznego słońca...
Teraz wszyscy siedzą w mesie i cieszą się z udanego rozładunku. Pewnie jeszcze długo tej nocy echem po stacyjnych korytarzach odbijać się będą historie o zgniecionych ogórkach kiszonych, stłuczonych jajkach i wizycie Gubernatora Svalbardu.
Najważniejsze, że wszystko się udało, uff :)
Ja dzisiaj na dyżurze meteo, czuwaj!
0 komentarze:
Prześlij komentarz