Sport to zdrowie!

Nanananaaa, tańczę, aż mnie bolą kolannaaaa!
A jak, bywało i tak, również tutaj, na zmrożonej wieloletnią zmarzliną ziemi Svalbardu ;)
W telewizji Igrzyska w Ping-czang-czong (czy jakoś tak), a polskie polarnictwo ma w pakiecie 7 kanałów Eurosportu, toteż jakąś dziwną i nikomu nie znaną siłą rzeczy, często ostatnio losujemy olimpijskie kanały. Efekt jest taki, że z zadziwieniem odkrywamy nowe konkurencje i siły rządzące sportami olimpijskimi. Okazuje się, że można być mistrzem w zjeżdżaniu po muldach, a na saneczkach można jeździć zarówno głową, jak i nogami do przodu (mimo notorycznego przekraczania mety w ten wyszukany sposób wszyscy zawodnicy jeszcze żyją), a na dodatek zarówno pojedynczo, jak i w parach, a do tego z podziałem na kobiety i mężczyzn. W sumie może jest też oddzielna konkurencja dla par mieszanych, ale jeszcze nie trafiliśmy na taką transmisję. Nadal próbujemy rozgryźć, o co chodzi w curlingu i szacujemy ile czasu zajęłoby nam mycie podłóg w stacji, gdybyśmy szczotowali je z prędkością olimpijskich mistrzów lodowej szczotki.
Zimowe konkurencje inspirują nas też do rozważań nad organizacją własnych zimowych zawodów. Co prawda nie mamy saneczek, ale w sumie ostatnio Qba wymienia brodziki na stacji, co brzmi bardzo kusząco w kontekście zjazdowym... ;P
Oczywiście byłoby nudno, gdybyśmy nie mieli na Igrzyskach też "swoich" zawodników, którym gorąco kibicujemy oraz przeżywamy ich sukcesy i porażki.  Poza polską reprezentacją, mamy swoich faworytów z innych państw (każdy ma swoje państwo - co by duch rywalizacji nie zginął). Mój reprezentant to Akwasi Frimpong – saneczkarz z Ghany (to jedyny zawodnik z tego kraju! :)). Niestety w czasie konkursu ewidentnie jego sanki miały płozy stępione od trenowania jazdy po afrykańskich piaskach, bo Akwasi skończył z wynikiem plasującym go pod koniec 30tki. Nie był jednak ostatni! Ha! :D A poza tym miał najładniejszy kostium i kask, więc w sumie nie było tak źle. Trzymam za niego kciuki za 4 lata :)
Sporty zimowe w TV, a za oknem śnieg i coraz jaśniej. Nie trzeba było więc długo czekać, aby nasza polarna reprezentacja ruszyła na podbój hornsundzkich stoków. Jako młody padawan narciarstwa pobrałam wstępne nauki od certyfikowanej Mistrzyni Joanny i ruszyłam na stoki szlifować nowo nabyte umiejętności. Moja błyskotliwa olimpijska kariera narciarska zaczęła się szybko i równie szybko się zakończyła. Gdyby Krasulka nie jeździła, to by nóżki nie… skręciła. A dokładnie chyba lekko skręciłam sobie lewe kolano :/ Co zrobić, powiadają, że jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz. To w sumie już coś powinnam umieć :P niestety, mimo, że ogólnie jestem całkiem elastyczną istotą, to nawet ja po doczepieniu do kopytek dwóch dech staję się podatna na wypadki. Zwłaszcza jak kopytka rozjeżdżają się w różne strony :O Było o dwa upadki za daleko… a teraz radośnie kuśtykam po stacji w ortezie, okładając kolano lodem [tego akurat tutaj nie brakuje, haha :)] i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła wrócić na stok...
Trzymajcie kciuki za szybką regenerację!
A tak było pięknie...
... medale miały być, wywiady...

... a tu skręcone kopytko :(

CONVERSATION

3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. A jak! :D Najładniejsze tadżyckie ogrzewacze kopytek chroniące przed zmrożeniem :P

      Usuń
  2. Betway Online Casino | Free Slots, Live Casino & more - LuckyClub
    LuckyClub online casino is an online gambling website with great luckyclub.live games such as Blackjack, Roulette, Poker and more.

    OdpowiedzUsuń

Back
to top