Po spakowaniu beczek i kartonów, pojechaniu na wesele oraz powrocie z delegacji przyszedł czas na gorączkowe załatwianie ostatnich spraw. A bo jeszcze lekarz,
Anula, bliżej nieskoordynowana w czasie i przestrzeni jednostka o łaciatym usposobieniu. Zawsze jej zimno, więc pojechała na wyprawę polarną. Temperament wulkaniczny, także trudno powiedzieć, czy jakiś lodowiec to przetrwa...
1 komentarze:
Prześlij komentarz