Wybaczcie ciszę w eterze, ale ostatnie dni były bardzo
intensywne. W stacji było jak w ulu. Dużo ludzi, dużo spraw, dużo rzeczy do
zrobienia na już, a ponieważ chwilowo szybko się tutaj nie ściemnia, to prace
trwały (a raczej trwają nadal) nieraz do późnych godzin nocnych (tyle, że
dziennych).
14 lipca 2017 r. o 13:00 oficjalnie przejęliśmy kontrolę nad
stacją. Teraz my tu rządzimy ;) Zgodnie z tradycją było uroczyste przekazanie
symbolicznego klucza i czapki kapitana od kierownika 39-tej Wyprawy dla
kierownika 40-tej Wyprawy Polarnej. W tym roku sytuacja nietypowa, bo
prawowitych kierowników nie było – obaj mają problemy zdrowotne i są w Polsce (jeden już, a drugi nadal).
Władzę przekazywali więc zastępcy – Łukasz i z naszej strony – Aśka.
Przejęliśmy stację i pożegnaliśmy poprzednią ekipę, która
tego samego dnia odpłynęła Horyzontem II do Polski. Jako, że akurat miałam
dyżur stacyjny, to żegnałam ich w stacji, a reszta na brzegu.
W ciągu tych ostatnich dni rozładowaliśmy większość rzeczy,
która przypłynęła do nas statkiem i przejmowaliśmy nasze laboratoria i obowiązki. Powoli robi się spokojniej. W związku z
powyższym w najbliższym czasie będę się starać sukcesywnie nadrabiać posty, ale
tyle tego jest, że sama nie wiem od czego zacząć. Tyle się działo przed, w
trakcie i teraz – o matko, matko :O A tu za oknem biegają co chwilę renifery albo przelatuje larus, a tu słychać kolonie alczyków, albo właśnie cieli się lodowiec Hansa (nieopodal), a jeszcze odkrywa się stację, bo przecież tyle tu zakamarków...
Jak wygląda plan na najbliższą przyszłość? W najbliższych dniach czekają nas prace rozwojowe – w kamieniołomie
;) Tak, tak w kamieniołomie. W tym roku bowiem jest akcja umacniania brzegu
przy Banachówce, czyli naszym hangarze na łodzie. Będziemy budować gabiony, a
że jest tego trochę, to wszyscy którzy akurat nie mają nic do roboty, będą
przerzucać kamienie. Takie tam polarne rozrywki ;P
Poniżej kilka fotek z przejęcia stacji (więcej macie na stacyjnym facebooku) i nie tylko.
a jednak kamieniołomy są Ci pisane :P
OdpowiedzUsuńBuziole
hehe, w Warszawie to by się nazywało cross-fit i jeszcze musiałabym za to zapłacić :P
Usuńale flinta wyglądasz jak rasowy traper..Już troszkę osmagało Cie słonce...Łap łap promyczki na zapas :)
OdpowiedzUsuńSłońce łapaliśmy jeszcze w czasie rejsu na Horyzoncie, ale o tym będzie w poście pt: morskie opowieści ;)
UsuńLinę i uprząż zabrała? Widzę na horyzoncie kilka ciekawych ścian ;)
OdpowiedzUsuńProste, że zabrała :D Liny są, czekany, kaski, raki... będziemy działać chociaż raczej bardziej w lodzie niż w skale :)
UsuńCzekamy na więcej opowieści Anula!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fajnie tam :) ... coraz ciekawszy scenariusz no i takie trochę połączenie Marsjanina i Obcego. Liczę na filmiki z kamerki na głowie gdy będziesz zwiedzać nieodkryte miejsca na stacji. I jeszcze jakbyś miała taki czujnik ruchu jak w Obcym ... żeby pikało i podnosiło adrenalinę ;)))))
OdpowiedzUsuńhehe, na takie premiery to poczekamy, aż zapadnie noc polarna. Wtedy będzie stosowny horrorystyczny klimat ;)
Usuń